Blog > Porady > Drzewko szczęścia dające nadzieję dla morderców roślin

Drzewko szczęścia dające nadzieję dla morderców roślin

Tej rośliny nikomu nie trzeba przedstawiać! Jestem pewny praktycznie w 100%, że nawet laik powie bez wahania, że to drzewko szczęścia. Jest to jedna z najpopularniejszych  roślin z epoki retro. Swoją sławę zawdzięcza minimalnym wymaganiom i odpornością kamienia ;).

Drzewko szczęścia
Drzewko szczęścia

Drzewko szczęścia

w naszych mieszkaniach dorasta zwykle do metra wysokości. Rośnie wolno, ale nieustannie. Nawet jeżeli zapominacie o jego podlewaniu, on cały czas żyje i czerpie wodę ze swoich mięsistych, grubych liści. Czasem mogłoby się wydawać, że roślina żywi się miłością osób z którymi mieszka i samym powietrzem 😉 Jego wymagania są bardzo małe (podobnie jak u zamiokulkasa). Dobrze rośnie w piaszczysto-gliniastej ziemi i rewelacyjnie znosi suche powietrze. Niestraszne mu bezpośrednie promienie słońca, ani letni upał sięgający nawet 30 stopni.

Drzewko szczęścia dające nadzieję mordercom roślin

Grubosz jest w stanie bardzo dużo znieść i ścierpieć jednak jest jedna rzecz której nie lubi. Podobnie jak koty nie przepada za nadmiarem wody. Ziemia pomiędzy podlewania mi musi koniecznie wyschnąć. Jeśli macie tendencję do przelewania, to najlepiej będzie, jeżeli oduczycie się tego złego nawyku. W przeciwnym razie roślina zacznie gnić i zrzucać liście.

Przesadzanie także nie odbywa się zbyt często. Ten zabieg przeprowadzamy dopiero wtedy, kiedy roślina nie mieści się w doniczce. Możemy to robić praktycznie przez cały rok. Nie odbije się to na zdrowiu naszego pacjenta. Roślina jest praktycznie niezniszczalna!

Grubosz jest znany w mojej rodzinie od wielu pokoleń. Zaczęła moja prababcia. Dała je swojej córce, ta natomiast dała sadzonkę mojej mamie a potem wpadło w moje ręce. Była to jedna z pierwszych roślin zaraz obok sansewierii na której zdobywałem  swoje doświadczenie. Jak zapewne się domyślacie nie miałem przy tej roślinie zbyt dużo pracy ;). Z tego powodu grubosza rekomenduje każdej osobie, która ma mało czasu do pielęgnacji roślin. Jest to idealny towarzysz dla osób zapominających o podlewaniu i często wyjeżdżających. Może właśnie stąd wzięła się nazwa drzewko szczęścia, bo osoby, które nie mają ręki do kwiatów, są posiadaczami pięknego drzewka bez dużego wkładu pracy…

Jedno drzewko a tyle szczęścia

Posiadając jedną roślinę w swoim domu, możemy w bardzo krótkim czasie dochować się nawet kilkudziesięciu nowych sadzonek. Wystarczy, że urwany listek w sadzimy do podłoża a on w krótkim czasie wypuści korzenie i nowe liście. Możecie także obciąć końcówki pędów długości około 5 cm i zrobić z nich sadzonki wsadzajac je od razu do ziemi.
Jeżeli martwicie się, że Wasze drzewko szczęścia zostanie zaatakowany przez jakieś choroby i szkodniki, to prawdopodobieństwo tego jest BARDZO małe.

Idealnym rozwiązaniem byłoby,  gdyby zimował w chłodnym pomieszczeniu, gdzie panuje temperatura  około 15 stopni. Wiem, że jest to praktycznie niemożliwe w mieszkaniach z centralny ogrzewanie. Bez obaw! Na parapecie, gdzie grzeje kaloryfer, także sobie doskonale poradzi i nie odbije się to na jego zdrowiu.

Kiedy będziecie w Salonie Kwiatowym u Tomaszewskiego, zwróćcie koniecznie uwagę na kącik z kaktusami i sukulentami. Znajdziecie w nim odmiany drzewka szczęścia o ciekawych kształtach i barwach liści. Np. takie które przypomina uszy Shreka. Dzieciaki je uwielbiają! Dla osób, które są zakręcone na punkcie kolekcjonowania rzadko spotykanych roślin, są też  odmiany o multikolorowych liściach.

Drzewko szczęścia

Drzewko szczęścia

CIEKAWOSTKA:

z grubosza można zrobić także mini drzewko bonsai. Więcej szczegółów znajdziecie w poście poniżej. Dziś zachęcam także do śledzenia naszego FB, bo zaplanowaliśmy konkurs związany z drzewkiem szczęścia

https://tomaszewski.pl/2017/07/27/bonsai-gatunki-dla-poczatkujacych/